poniedziałek, 6 stycznia 2014


    
  Reniferie - c.d.

      To musiało się tak skończyć... 
Nie ma śniegu, białej zimy z bałwanem na balkonie, 
iskrzącym się w słońcu szronem na drzewach i bajkową dekoracją okien na szybach. 
No nie ma. Zrobiło się ciepło, można by nawet rzec gorąco 
i z tego powodu kolejny raz doszło do gorących rękoczynów... 
 W rezultacie zamiast śniegowych mam korzenne gwiazdki i bałwanki 
własnej produkcji;)
A żeby takie, czy inne wypieki bez szwanku wyjąć z piekarnika przyda się... 
Renifer oczywiście! 
;PPP





















4 komentarze:

  1. Dzięki:) początkowo myślałam o zabawce, ale względy praktyczne wzięły górę i powstała bardziej przydatna, szczególnie w ostatnim czasie, rzecz;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudny!! Pewnie słyszysz to codziennie ale masz niewiarygodny talent :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, ja po prostu szyję, ale jeśli to się podoba to jest mi naprawdę bardzo miło :)
    i bardzo się cieszę :) i... szyję coś znowu;P

    OdpowiedzUsuń