niedziela, 25 października 2015

Jesień w pełni. 
Wyglądam przez okno i w miejsce soczystej zieleni 
widzę jej przygaszony szarością odcień, wpasowany w mozaikę dosłownie wszystkich odcieni bursztynu i okrzykniętego kolorem sezonu - koloru marsali. Paleta barw zmieniła się tak diametralnie i niepostrzeżenie, że zachodzę w głowę i pytam w myślach 
- kto, kiedy i dlaczego wyłączył lato???
Jesień zaskakuje nie tylko bogactwem barw, jest pełna wszystkiego. Pokazała, że jeśli zechce, chwilowo może być także zimą... Sypnęła śniego-wodą, powiała chłodem i mimo, 
że jestem fanką czapek, to nie jestem pewna, czy podoba mi się to jej niezdecydowanie 
- któremu jak sądzę w dużej mierze zawdzięczam przeziębienie. Udzieliło mi się ono też chyba, czego efekt zilustrowałam poniżej - dwie nowe poszewki jesienne i dwie...zimowe. Tkaniny dostałam rok temu w prezencie, nie chciałam ryzykować, że zalegną w koszyku jeszcze dłużej i nie mogąc się zdecydować, wyjęłam i wykorzystałam niemal do centymetra obie. I jeszcze przyznam się bez bicia, że wbrew postanowieniu, że nie kupuję już świątecznych ozdób, skusiłam się i .... jedne (już!) kupiłam.
Nieuleczalna słabość do śnieżynek;P
















niedziela, 31 maja 2015


Mimo, że uprzejmość nie zawsze rewanżuje się uprzejmością,
a życie i ludzie każdego dnia weryfikują jej sens...
Uparcie wierzę, że dobre uczynki wracają do nas,
nawet jeśli nie od tych, którym w jakiś sposób pomogliśmy,
wierzę, że to coś dobrego wróci do nas tak, czy inaczej.
Znajdzie drogę i sposób i wywoła uśmiech...
Udowodni, że jednak warto...

Na nowe miejsce, żeby było lepsze niż poprzednie,
żeby spotkani tam ludzie byli serdeczni i mili.
I żeby spełniały się marzenia ;)

Dla wyjątkowej szpilek fanki ;P



























niedziela, 19 kwietnia 2015


Wiosenne porządki. 
To już u mnie niemal tradycja, że wiosną sporo sprzątam ;P
Czyszczenie, mycie, pranie - zasadniczo miało miejsce przed Wielkanocą.
Po świętach sukcesywnie sprzątam wszędzie tam, gdzie zwykle nie ma czasu robić tego częściej. Zawartość szafek, szuflad i pudełek zostaje poddana weryfikacji, 
żeby odzyskać stopniowo tracone cenne centymetry przestrzeni - a przecież każdy na wagę złota. Pozbywam się rzeczy niepotrzebnych i staram lepiej zorganizować przechowywanie. Ostatnio na tapecie moja własna kosmetyczka...
Tak, skarbnica wszystkiego, co niezbędne i...kilku zbędnych rzeczy też ;P Znacie to?
Od dawna miałam problem z 'czesadłami' i dawno wymyśliłam już sposób na sprytne ich przechowywanie, ale ciągle brakowało mi czasu na jego realizację. Skoro jednak dobra organizacja to kwestia ustalenia priorytetów, tym razem bez wymówek uszyłam woreczki na moje grzebienie i szczotki. A właściwie na wszystko, co tylko może przyjść do głowy, żeby w nich przechowywać.
Praktyczne i bardzo wygodne rozwiązanie - polecam;)

















niedziela, 5 kwietnia 2015








Niech tegoroczna Wielkanoc
będzie czasem nadziei i przyniesie szczęście, 
które pozwoli z ufnością i spokojem spoglądać w przyszłość.
Wszelkiej pomyślności
i radosnych Świąt Wielkiej Nocy!

niedziela, 29 marca 2015


W poprzednim poście wspominałam o wiosennych akcentach w mieszkaniu,
takich jak dodatki, kolory i kwiaty.
Zrezygnowaliśmy z kwiecistych firanek, ale zgodnie z tym co mówiłam,
kwiatuszki nie znikają całkowicie. Przecież wiosna to właśnie kwiaty.
Na samym jej początku dostałam kilka prezentów 
- przemiłe niespodzianki z bliska i z bardzo daleka,
za które raz jeszcze bardzo dziękuję! ;)
Wylosowałam śliczną filcową przypinkę - zdjęcie poniżej - 
która dotarła do mnie z kilkoma innymi prezentami - naprawdę niesamowita sprawa! :) 
Dostałam także solidną garść szydełkowych kwiatków, 
które z miejsca zyskały swoje przeznaczenie,
ale jego realizacja zajęła małą chwilę, 
więc dopiero dzisiaj prezentuję właśnie uszytą, 
wiosenną poszewkę :)














- Thank you Paulette ;)