Tak jakoś na przekór zimie i temu, że wreszcie spadł śnieg,
myśli mi się o wiośnie…
Tegoroczna zima jest naprawdę osobliwa ze swoją kapryśną aurą,
więc i mnie się udzieliło
i w ramach kaprysu mi się uszyło…
4 Tilda gąski :)
Taka wprawka,
na długo przed wiosną,
ale zgodnie z zasadą, że nic w przyrodzie nie ginie,
gąski zaczekają w szufladzie na swoje 5 minut,
czyli na Wielkanoc ;P
These little sweeties make even a winter lover like me...want a bit of springtime! They are positively darling!!!
OdpowiedzUsuńBaśka! Ależ Ty masz talent!
OdpowiedzUsuńeMWu
Piękne te gąski naprawdę..muszę sama takich uszyc może...kto wie...a tymczasem zapraszam na maly rekonesans klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam