W poprzednim poście wspominałam o wiosennych akcentach w mieszkaniu,
takich jak dodatki, kolory i kwiaty.
Zrezygnowaliśmy z kwiecistych firanek, ale zgodnie z tym co mówiłam,
kwiatuszki nie znikają całkowicie. Przecież wiosna to właśnie kwiaty.
Na samym jej początku dostałam kilka prezentów
- przemiłe niespodzianki z bliska i z bardzo daleka,
za które raz jeszcze bardzo dziękuję! ;)
Wylosowałam śliczną filcową przypinkę - zdjęcie poniżej -
która dotarła do mnie z kilkoma innymi prezentami - naprawdę niesamowita sprawa! :)
Dostałam także solidną garść szydełkowych kwiatków,
które z miejsca zyskały swoje przeznaczenie,
ale jego realizacja zajęła małą chwilę,
więc dopiero dzisiaj prezentuję właśnie uszytą,
wiosenną poszewkę :)
- Thank you Paulette ;)
Fajnie wyszła ta poszewka :) Tkanina + szydełkowe dziergatki to jest to :) I gratuluję wygranej :) Ja jakoś nie mam nidgy szczęścia w losowaniu ;) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńDzięki Aga, a z losowaniem to zabawna sprawa, pisząc komentarz pomyślałam, że co jak co, ale wygrana mi nie grozi, a potem czytam, że koniczynka moja, ciągle się śmieję na to wspomnienie;) Trzeba próbować ;P
OdpowiedzUsuńFantastycznie wykorzystałaś te kwiatuszki :-) A poza tym, kto się tam uśmiecha pod żółtą lampką? Cudeńko :-)
OdpowiedzUsuńCieszą mnie odwiedziny nowego gościa i jeszcze tak miłe słowa;)
OdpowiedzUsuń